Dlaczego Francuzki są Takie Sexy cz.VII
Witajcie!!
Dzisiaj kolejna odsłona na temat francuskiego stylu.
Sukienka nie spełnia swojej roli, jeśli nie zachęca mężczyzny, żeby ją z ciebie zdjął.
Francoise Segan
Paryż ciągle jest uznawany za stolicę światowej mody, jednak tuż po piętach depcze mu Mediolan.
Francuzi w przeciwieństwie do Brytyjczyków o wiele poważnej podchodzą do mody.
We Francji moda jest wszechobecna, natomiast w Stanach Zjednoczonych czy też Anglii stylizacji poświęca się uwagę wyłącznie przy okazji ważnych wyjść.
W przeciwieństwie do Amerykanek, które znajdują przyjemność w obnoszeniu się z logami i markami, Francuzki czerpią perwersyjną wprost radość z kupowania i noszenia dobrych ubrań ze sklepów z tańszymi kolekcjami. W USA posiadaczka najnowszej kurtki od Prady będzie chciała, żeby cały świat zauważył jakie ma cacko. To dal niej bardzo ważne. Natomiast spróbuj skomplementować Francuzkę za co s markowego, a od razu zdeprecjonuje tę rzecz, mówiąc staroć. To normalne ponieważ Francuzki uważają - zgodnie z powszechnie panującym w narodzie przekonaniem - że obnoszenie się z bogactwem jest wulgarne.
W przeciwieństwie do Amerykanek, które znajdują przyjemność w obnoszeniu się z logami i markami, Francuzki czerpią perwersyjną wprost radość z kupowania i noszenia dobrych ubrań ze sklepów z tańszymi kolekcjami. W USA posiadaczka najnowszej kurtki od Prady będzie chciała, żeby cały świat zauważył jakie ma cacko. To dal niej bardzo ważne. Natomiast spróbuj skomplementować Francuzkę za co s markowego, a od razu zdeprecjonuje tę rzecz, mówiąc staroć. To normalne ponieważ Francuzki uważają - zgodnie z powszechnie panującym w narodzie przekonaniem - że obnoszenie się z bogactwem jest wulgarne.
Z szykownym wyglądem Francuzek niewiele ma jednak wspólnego wysokie krawiectwo i markowe sklepy.
Kobiety we Francji kupują ubrania w niewielkich butikach lub sieciówkach - Zarze i H&M.
Kobiety we Francji kupują ubrania w niewielkich butikach lub sieciówkach - Zarze i H&M.
Osobista stylista z Galerii Lafayette radzi co powinna zrobić kobieta, która chce odświeżyć garderobę, a nie dysponuje zbyt dużym budżetem:
Przejrzyj zawartość szafy. Nie ma sensu kupować rzeczy, które już masz, albo takich, które nie będą do niczego pasowały. Czy masz w garderobie dżinsy, spódnicę, bluzkę pasujące do spodni, dobrze dopasowaną do tego marynarkę, szpilki i buty na płaskim obcasie, trencz? Kupując nowe ubrania i dodatki zastanów się, czy będą tworzyły spójną całość z twoimi ubraniami. Dla stylizacji ważne są dodatki i właśnie w nich kryje się tajemnica francuskiego szyku. Buty i torebki kupuj zawsze najdroższe, bo to one są ukoronowaniem stylizacji. Nie stać cię na żakiet od Chanel? Odłóż na firmową torebkę.
Biżuteria, bez której stylizacja byłaby niepełna, nie musi być droga. To Coco Chanel zaszczepiła w paryżankach modę na łączenie tanich świecidełek z prawdziwymi klejnotami. Biżuterię można więc kupować w sieciowych sklepach.
CDN.
CDN.
sama prawda! :) zauważyłam, że niektórzy w PL również zwracają uwagę głównie na metkę, no bo przecież szpan :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :) już nawet niemowlaki mają buty z adidasa bądź innych reeboków :D
UsuńZgadzam się dla niektórych metka jest wyznacznikiem wszystkiego, ja osobiście nie przywiązuję do niej zbytniej wagi. Fajnie jest sobie kupić coś dobrego jakościowo, ale żeby od razu latać z wielkim napisem D&G na piersiach to nie dla mnie ;))
Usuńoj tak :) droga torebka to jest to co lubię...
OdpowiedzUsuńHehe, wiem że masz do nich słabość i to wielką ;)
UsuńPrawdą jest, że jedna para porządnych szpilek potrafi przykuć niejedno spojrzenie! Kiedyś w to nie wierzyłam, ale na prawdę zwracamy uwagę na buty.
OdpowiedzUsuńFrancuzki szyk nie dla mnie, nie lubię szpilek, chodzę jedynie w płaskich butach, torebkę noszę jak muszę, a zimą wolę zapakować się w ciepłego puchowca niż w trencz ;-)
OdpowiedzUsuńJa na co dzień także wybieram raczej strój na luzie ;)
UsuńPłaszcz, szpilki owszem, ale tylko na jakieś większe wyjścia ;)
zgadzam się, buty i torebka to podstawa!
OdpowiedzUsuńJa swoje ukochane wyjściowe szpilki kupiłam w promocji za niecałe 50 zł, mam je już kilka lat i ciągle wyglądają jak nowe, a do tego są przewygodne:) czasem żeby wyglądały inaczej to doczepiam a to jakąś kokardkę a to kwiatek. Boje się co będzie jak się rozpadną :(
OdpowiedzUsuńTeż mam kilka rzeczy które nie kosztowały wiele, a jakościowo dorównują ubraniom z górnej półki. Nie zawsze jest tak, że tanie to znaczy złej jakości. Czasami na prawdę, można upolować niezłe "perełki" za grosze ;)
UsuńMam w szkole masę dziewczyn, które patrzą tylko na markę. Mało kto przyznaje się, że robi zakupy w SH a tak naprawdę wszyscy tam chodzą.
OdpowiedzUsuńI-am-Journalist.blogspot.com
Wiesz, że jak ja chodziłam do szkoły to też raczej było mi się ciężko przyznać do tego, że robiłam zakupy w SH. Może to nie tyle był wstyd, co próba obronienia się przed złośliwymi uśmieszkami koleżanek z klasy. Teraz bardzo często do takich sklepów zaglądam i zawsze coś w nich ciekawego upoluję. Za moich czasów szkolnych SH wyglądały też troszkę inaczej, teraz przypominają one wręcz małe butiki, po których buszowanie to sama przyjemność ;)
UsuńMetka dla mnie nie ma większego znaczenie...
J a wswojej szafie nie mam żadnego (jesli chodzi o metke) wypasionego ciucha ;(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie na WIELKĄ WYPRZEDAŻ KSIĄŻEK!
bardzo lubię, te posty. Niestety ja też nie zapracowałam na droższą torebkę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ta seria znalazła swoich fanów na moim blogu ;)
UsuńPoproszę o więcej...
OdpowiedzUsuńsuper, czekam na kolejny post z tej serii ;-)
OdpowiedzUsuńBędzie na dniach, obiecuję ;)
UsuńParyżanki zawsze będę podziwiać za styl,klasę... szyk :)
OdpowiedzUsuńa od pierwszego zdjęcia nie mogę oderwać wzroku :)