Moja Afryka cz. III
Witajcie!! Moja pierwsza noc w Afryce była krótka. Zmęczenie było tak wielkie, że spalam kamiennym snem. Zaraz po otwarciu oczu zaczęłam nasłuchiwać; odgłosy dochodziły wręcz zewsząd. Powinnam napisać, że czym prędzej wyskoczyłam z łóżka, jednak tak się nie stało. Najpierw wychyliłam nieśmiało głowę i dokonałam rozpoznania terenu wokół mego łóżka. Czynność tą potem rutynowo powtarzałam każdego poranka ;) wyszukując nieproszonych gości z zewnątrz. Uff, czysto... Można wstawać. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam, było otworzenie drzwi na taras. I oto ujrzałam dwie małpy siedzące na murku i wpatrujące się we mnie. Przeniosłam swój wzrok na pobliskie drzewa i dostrzegłam, że co najmniej kilka par oczu wpatruje się we mnie. Czym prędzej udałam się po aparat, aby nie stracić takiej szansy na sfotografowanie ich. Potem dopiero okazało się, że okazji do zrobienia zdjęć tym przemiłym stworzeniom będę miała bez liku, gdyż małpy towarzyszyły nam przez cały pobyt w Kenii. Najbardziej ak