Książkowe Rozczarowania

Witajcie,

Jak wiecie czytanie to jednak z moich ulubionych czynności. Czas spędzony z dobrą powieścią jest dla mnie bezcenny. Nic mnie chyba tak nie relaksuje jak zagłębienie się w książce która naprawdę jest dobrze napisana (tudzież przetłumaczona) a fabuła świetnie skonstruowana. Jednak mimo całego mojego uwielbienia do książek, oraz starannego wybierania lektur po które sięgam, zdarzają się też takie, przez które naprawdę ciężko mi przebrnąć. A ponieważ jestem z tych osób, które szanują swój wolny czas, zwykle moja przygoda z takim książkowym gniotem kończy się bardzo szybko. Często nie docieram nawet do połowy książki. Po prostu uważam, że skoro autor nie był mnie wstanie zainteresować od początku powieści, to wychodzę z złożenia, że dalej lepiej nie będzie.

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami poją opinią na temat dwóch książek, które mimo moich szczerych chęci, okazały się dla mnie pozycjami, przez które naprawdę ciężko było mi przebrnąć. Efekt końcowy był taki, że obu nie skończyłam, i ponownie nie mam ochoty po nie sięgnąć.





Pierwsza książka, która swego czasu była bardzo szeroko na naszym polskim rynku wydawniczym promowana i wyczekiwana to "Dziewczyny z Dubaju". Powiem Wam, że osobiście bardzo na tą pozycję czekałam, gdyż myślałam, że książka ukaże pikantne szczegóły z procederu jakim trudniły się młode dziewczyny. Myślę, że nie muszę tu bezpośrednio mówić o  jakich usługach tu mowa, gdyż swego czasu pół Polski żyło tymi rewelacjami. Tak więc jak dowiedziałam się, że powstaje na ten temat książka, za której napisanie zabrał się dziennikach po podobno długim śledztwie, pomyślałam, że ta pozycja to będzie prawdziwa petarda. Niestety moja nadzieja na ekscytującą lekturę przy której czytaniu będę się wstydzić sama przed sobą okazały się płonne. Książka okazała się takim gniotem, że już w połowie (tak, tak, mimo wszystko dobrnęłam do połowy) stwierdziłam, że nie ma sensy marnować swojego czasu na coś, co nie tylko jest źle napisane, ale także mdłe i nijakie. Fakty przedstawione na łamach tej książki, co moment się powtarzają, a czytanie nudnych konwersacji które często pozbawione są składu i ładu, powoduje, że człowiek ma ochotę trzepnąć tą książką o ścianę.
Myślałam, że jak ktoś już się zabiera za tego typu temat, to albo dotarł do naprawdę pikantnych szczegółów, albo ma coś więcej w tej sprawie do powiedzenia, niż tylko przytoczenie rozmów telefonicznych, które ciągnęły się przez kilka stron, a których czytanie powodowało u mnie wręcz ból głowy. Naprawdę, z ręką na sercu muszę stwierdzić, że jedna z najbardziej wyczekiwanych książek sezonu okazała się totalnym niewypałem. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że mam ją w formie e-booka i nie muszę jej oglądać na półce w mojej biblioteczce, bo wydaje mi się, że nie zniosłabym jej widoku pośród innych super książek, do których przeczytania mam ochotę ponownie powrócić.





Kolejna książką, o której także było głośno swojego czasu to "Kobieta w oknie". Sięgając po nią oczekiwałam naprawdę dobrego kryminału. Niestety moje rozczarowanie tą pozycją było tak duże już od pierwszych stron, że nie dobrnęłam w jej czytaniu nawet do połowy. Swojego czasu zaczęłam się zastanawiać, co też tak bardzo mi przeszkadzało w tej książce, że postanowiłam ją odstawić. Myślę, że kluczowym elementem był tutaj język, a także fabuła która ciągnęła się jak flaki z olejem. Przekręcając kolejne strony miałam wrażenie, że akcja w ogóle nie posuwa się do przodu. W pewnym momencie sama zaczęłam się zastanawiać, czy w tej książce coś się wydarzy, czy autor na kolejnych stronach będzie nadal lał wodę licząc na to, że czytelnik jednak kupi tą jego historie.  Mimo mojej niepochlebnej opinii, muszę stwierdzić, że znalazłam w sieci kilka recenzji wychwalających tę książkę. Idąc tym tropem i przeglądając niektóre komentarze doszłam do wniosku, że jest to pozycja z cyklu albo ją się kocha albo nienawidzi. W moim przypadku padło niestety na nienawiść.


I tak przedstawiają się moje książkowe rozczarowania, których dokończenie, mimo moich szczerych chęci okazało się dla mnie rzeczą niewykonalną. A jak jest u Was w tym temacie?? Też macie takich pozycje, których nigdy nie doczytaliście do końca??

Komentarze

  1. Ja też spodziewałabym się większej ilości pikantnych szczegółów w pierwszej pozycji. Jeszcze jej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie "Kobieta w oknie" jest pozycją wtórną, bo książki z podobnym motywem już się wielokrotnie ukazywały i były lepiej napisane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem dziwakiem książkowym i marnuję czas przy książkach. owszem trafiłam na wiele takich, które nazwałabym gniotami ale każdą z nich przeczytałam do końca, ba nawet znalazłam w nich coś na plus. Nie promuje swojego zachowania, do tego trzeba mieć po prostu bzika, a ja go mam na punkcie książek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadnej z nich jeszcze nie miałam okazji czytać. Jak je u Ciebie zobaczyłam myślałam, że będzie wow i na pewno będę chciała po nie sięgnąć, ale chyba bałabym się tych gniotów.. Miałam już tak z jedną książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. w takim razie będę o omijać te książki raczej...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nowości Kosmetyczne No7

Blog Roku 2013

Zaskakujące Fakty o Wielkiej Brytanii Cz. I