Frozen

Witajcie!!
Dzisiejszy dzień spędziłam w "krainie lodu" ;)
Niedosłownie oczywiście... Ale może zacznę od początku...
Pewnie nie wiele z Was wie, że pracuję jako niania u francusko-angielskiej rodziny.
Praca daje mi dużo satysfakcji, pozwala podpatrywać francuskie zwyczaje i w ogóle pozwala na obcowanie z wieloma ciekawymi osobami. 
 Dzisiaj moich dwóch podopiecznych musiałam zabrać na urodzinowe przyjęcie do pewnej uroczej czterolatki (ich rodzice w tym czasie przebywają z kilkudniową wizytą w USA).
O tym, że party będzie organizowane w style bajki "Frozen" wiedziałam już wcześniej, jednak nie zdawałam sobie sprawy, że będzie ono zorganizowane aż z takim rozmachem.

Już na samym wejściu przywitała nas piękna makieta przedstawiająca Anna i Elsa. Każdy z gości (mam na myśli tutaj dorosłych) mógł sobie wybrać tiarę księżniczki lub jedną z kilku masek przedstawiających bohaterów z filmu.

Dom w którym odbywało się przyjęcie przystrojony był setkami balonów i śnieżynek które zwisały z sufitu. Już sam widok tego był bajkowy.
W centralnej części pokoju na podwyższeniu stał trzypiętrowy tort. Po jego bokach z masy cukrowej utworzone były sople lodu, między nimi stali bohaterowie bajki, a samym jego szczycie była oczywiście Anna i Elsa.

Ponieważ prawie wszystkie dziewczynki były przebrane za księżniczkę Else, to żeby jeszcze bardziej ich do niej upodobnić, była wynajęta makijażystka, która malowała na ich twarzach przepiękne śnieżynki niebiesko-srebrne. Nie tylko dzieci miały z tego frajdę, gdyż widziałam, że także kilku dorosłych na ten fantazyjny makijaż się skusiło ;).

Główną atrakcją przyjęcia były dwie animatorki przebrane za dwie główne bohaterki filmu. Ich stroje i zachowanie było idealnie skopiowane. Można powiedzieć, że chwilami miało się wrażenie, że bierze się udział w prawdziwym filmie...

Żeby jeszcze bardziej urozmaicić dzidziom zabawę w ogrodzie postawiono ogromny zamek do skakania, a dla najmłodszych mały basen z piłeczkami.

Dorośli także nie mogli narzekać...
Przez całą imprezę nad ich dobrym samopoczuciem czuwali rodzice oraz liczni kelnerzy i kelnerki które co rusz serwowały nam przepyszne jedzenie i różnorakie trunki.

Powiem Wam, że brałam już udział w kilkunastu przyjęciach wydawanych z okazji urodzin dziecka, jednak to było najbardziej wystawne na jakim byłam. 
Rodzice zadbali wręcz o wszystko: o szatnię dla gości i panią która zaraz przy wejściu odbierała nasze płaszczę po pana który stał przy tarasie i otwierał wychodzącym do ogrodu drzwi.
 
Ci co oglądali film "Frozen" wiedzą, że bardzo ważną role w nim odgrywają piosenki.
 Tak więc na przyjęciu nie mogło ich zabraknąć. 
 
 
Tak więc w jednym z pokoi została przygotowana dyskoteka dla gości...
Żeby było jeszcze klimatycznie pokój został przyciemniony a na suficie zostały przymocowane specjalne lampy które nadawy niesamowity klimat.

Pod koniec imprezy było rozbijanie słynnej piniaty.
Dla tych co niewiedzą dodam, że piniata to ludowy zwyczaj w krajach latynoskich. Zabawa polega na strąceniu specjalnie przygotowanej kuli wypełnionej przeważnie słodyczami, których uczestnicy starają się zebrać jak najwięcej. Chyba nie muszę Wam chyba mówić, że piniata była w kształcie księżniczki...

Całe przyjęcie było fotografowane przez profesjonalnego fotografa, a na koniec przy wyjściu każda kobieta na pożegnanie dostawała długą różę, a dzieci standardowo balony i goody bag. 
 
 
Powiem Wam, że pierwszy raz widziałam przygotowane z takim rozmachem przyjęcie i to dla czterolatki.
 Wybaczcie że nie pokazuję Wam tutaj zdjęć z przyjęcia, jednak byłam tam jako gość i nie chcę naruszać niczyjej prywatności.

Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
;)
 
 

Komentarze

  1. O rety. Chciałabym to zobaczyć, choć nie jestem przekonana czy bym chciała aby tego typu imprezy weszły do Polski. Trochę chyba przesadzanie bogatych ludzi niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kraina lodu mi jako dorosłej osobie bardzo się podobała;) dzieci musiały mieć niezła frajdę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym żeby mi robiono takie przyjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG!!! TO pewnie kosztowało tyle ile moje weselicho hahaha:) solenizatnka miała niezapomniane urodziny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie tylko, czy za kilka lat będzie coś z tego pamiętała ;)

      Usuń
  5. Ohoho widzę, że dzieci potrafią się bawić z rozmachem :D
    Ja jeszcze nie oglądałam tej bajki ale może kiedyś?? :D

    MS journalistic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś sama, ja też jeszcze nie widziałam jej w całości, tylko parę jej fragmentów.
      Myślę jednak, że teraz po tym przyjęciu chyba czas nadrobić zaległości :)

      Usuń
  6. jeżeli tak wyglądało przyjęcie urodzinowe 4 latki, to wolę sobie nie wyobrażać jej ślubu ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieci to mają dobrze! Pewnie wszystkie czuły się jak w bajcie, dorośli z resztą też :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No cóż chyba byłaś w bajce :]]]

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow,no z rozmachem ;) jak rodzice mają możliwosci i chcą uszczęsliwisc swoja pocieche to jak najbardziej tak, tylko zeby to szlo w dobrym kierunku.

    jellybeanblack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to będzie szło w dobrym kierunku, to myślę, że dowiemy się za kilka lat ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nowości Kosmetyczne No7

Blog Roku 2013

Zaskakujące Fakty o Wielkiej Brytanii Cz. I