Marcowy Glossybox - Edycja UK
Witajcie!!
W tym tygodniu przyszedł do mnie marcowy glossybox.
Już po ciężarze pudełeczka wiedziałam, że szału nie będzie.
No i niestety nie pomyliłam się.
Zresztą zobaczcie sami...
Zawartość:
- Mitchell and Peach - Krem Do Ciała (40ml)
Widziałam, że ten krem znalazł się także w polskiej edycji box'a w tym miesiącu.
Pełnowymiarowy produkt (180ml) kosztuje £36.
- Sleek Make Up - Pout Polish
Jest to nic innego jak kolorowa balsam do ust, w kolorze fuksjowym.
Opakowanie bardzo ładne, jednak kolor totalnie nietrafiony.
Kosmetyk pochodzi z edycji limitowanej, zawiera SPF 15, olej migdałowy oraz masło shea.
Jest to produkt pełnowymiarowy o wartości £4.49
- Bellapierre Cosmetics Ltd - Shimmer Powders
Sypki cień do powiek w kolorze delikatnego złota.
Produkt można także mieszać z błyszczykami do ust, lakierem do paznokci czy też z różem do policzków. Osobiście nie jestem przekonana do cieni sypkich, tak więc jeszcze nie wiem, czy znajdzie on u mnie zastosowanie. Jest to produkt pełnowymiarowy o wartości £12.99
- Vita Liberata - pHenomenal 2-3 Week Tan Lotion
Samoopalacze omijam szerokim łukiem. Brzydko wyglądające smugi na ciele, jakoś sukcesywnie zniechęciły mnie do ich stosowania. Ten jednak mam zamiar wypróbować. Problem w tym, że te dwie mikroskopijne próbki (na opakowaniu nie ma pojemności), raczej na wielkie "szaleństwo" mi nie pozwolą. Tym bardziej, że producent zaleca, aby po 6-12 godzinach od pierwszej aplikacji wziąć prysznic, a następnie ponownie nałożyć produkt.Pełnowymiarowe opakowanie 150ml kosztuje £37.50.
- Dove Hair Therapy - Intensive Repair 60 Second Treatment Shot
Tego produkty myślę, że nie trzeba Wam przedstawiać.
Ja, mimo iż produkty Dove bardzo lubię, to jakoś rzadko zdarza mi się sięgać po ich kosmetyki do pielęgnacji włosów. Zwykle kupuję ich żele pod prysznic lub mydełka. O ich serii intensive repair słyszałam tyle dobrego, że z wielką przyjemnością przetestuję ten kosmetyk. Jest to produkt pełnowymiarowy o wartości £1.49.
I tak prezentuje się marcowy glossybox.
Tak jak napisałam na początku, szału nie ma...
Niby są trzy produkty pełnowymiarowe, jednak w mój gust trafił tylko jeden...
A wy co myślicie o zawartości?
Przyznam, że ja nie wiem co tzn glossybox? :)
OdpowiedzUsuńJest to co miesięczna subskrypcja która w PL kosztuje ok. 50zł. W tej cenie listonosz co miesiąc przynosi nam pudełko w którym jest pięć kosmetyków. Tak jak możesz zobaczyć w powyższym poście, czasami są to próbki, a czasami pełnowymiarowe produkty. Ponieważ nigdy nie wiem co znajdzie się w naszym pudełku, często zdarza się, że produkty są po prostu nie trafione... Jednak ja dzięki tej subskrypcji odkryłam kilka produktów, na które być może nigdy nie zwróciłabym uwagi w sklepie ;)
Usuńno nie ma szału:(
OdpowiedzUsuńCoraz gorsze są te pudełka. Fajnie edycje są wtedy, gdy jest jakaś okazja, walentynki, Boże Narodzenie... a na reszcie mam wrażenie oszczędzają. No niestety
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jak jest jakieś święto to chociaż się troszkę starają...
Usuńrzeczywiście, szału nie ma.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pudełeczko nie zaskakuje.... :)
OdpowiedzUsuńMSjournalistic.blogspot.com
Faktycznie szału nie ma ;/
OdpowiedzUsuńmnie raczej nic nie zaciekawiło :/
OdpowiedzUsuńOj bez szału. Może jedynie ten krem fauny:)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście - szału nie ma :(
OdpowiedzUsuńmalo rzeczy
OdpowiedzUsuńDlatego ja wciąż zastanawiam się nad kupnem glossyboxu....
OdpowiedzUsuńnie ma co narzekać, zawsze mogło być gorzej ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie... może w następnym miesiącu będzie lepiej ;)
UsuńFaktycznie szału nie ma...
OdpowiedzUsuńdużo tego nie ma...może przynajmniej produkt z Dove się sprawdzi;)
OdpowiedzUsuń