Leniwa Niedziela
Witajcie!!
Jak Wam mija niedziela?
Ja dzisiaj mam dzień pełen relaksu... Sam na sam z kotem w domu powoduje, że człowiek ma troszkę więcej czasu dla siebie. Tak więc dzisiaj poleniłam się z książką w łóżku, pooglądałam troszkę TV, posłuchałam radia, a także uzupełniłam mój kalendarz na rok 2014.
Ach lubię takie dni... oby w nowym roku było ich jak najwięcej ;).
Poświąteczne wyprzedaże są już Wam pewnie dobrze znane. Niektórzy nie na święta, a właśnie na wyprzedaże czekają najbardziej. Ja mam do nich raczej neutralny stosunek, lubię co prawda upolować coś za niską cenę, jednak te dziki tłumy czasami bardzo mnie zniechęcają do zakupów.
Wczoraj jednak i ja wybrałam się na małe zakupowe szaleństwo....
Za wiele nie kupiłam, zobaczcie zresztą sami.
Skusiłam się na dwa sweterki. Czarny kupiłam w Primarku kosztował tylko £3, jego cena wyjściowa to £8. Biały sweterek natomiast kupiłam w H&M z 50% obniżką, i kosztował mnie £9.90.
Spodnie rurki są także z H&M i kosztowały tylko £7, natomiast ich oryginalna cena to £12.99.
Kosmetycznie póki co, na wyprzedażach nie poszalałam.
Kupiłam tylko dwa pilniczki z The Body Shop (cena jednego to £0.25) oraz małe masełko do ciała, które kosztowało mnie tylko £1. A także, zestaw lakierów do paznokci wraz z bazą, za £6 ( oryginalna cena to £12).
Skusiłam się także na gorącą czekoladę o smaku pralinek.
To tyle jeśli chodzi o moje zakupowe szaleństwo.
Ponieważ wyprzedaże trwają w UK zwykle do końca stycznia, być może jeszcze się na coś skuszę...
A jak tam Wasze poświąteczne zakupy??
Upolowałyście coś ciekawego?
także lubię takie dni ;)
OdpowiedzUsuńodrobina lenistwa jeszcze nikomu nie zaszkodzila ;)
OdpowiedzUsuńoj tak takie dni są cudowne :)
OdpowiedzUsuńkuszące są te lakiery - taki zestaw marzenie (idealne kolory)
i ta czeeeeeekolada mmmmm :)
oj widzę, że ktoś tu jest wielkim łasuchem ;))
Usuńprzyznaję się bez bicia...
Usuńza czekoladę pójdę na koniec świata ;)
Ja dzisiaj też odpoczywam ;) Bardzo bym chciała, żeby rok 2014 był spokojny, ten był dla mnie szalony.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym roku!!! :***
Ja odpoczywam na spacerach z Ukochanym, już mam dość świątecznego obżarstwa :] A na wyprzedażach upolowałam sukienkę i naszyjnik z Cubusa :)
OdpowiedzUsuńJeśli o ubraniowe wyprzedaże chodzi to raczej nic mnie nie interesuje, wszystko wydaje mi się kiepskiej jakości, słabe, nijakie..aż dziwne. W tamtym roku nieźle się obłowiłam.
OdpowiedzUsuńPoluję za to na torebkę idealną.. póki co nic z tego, znów wszystko nie takie ;)
Podoba mi się Twój kalendarz na 2014 rok, jest taki optymistyczne - to moje pierwsze skojarzenie gdy na niego spojrzałam :)
Ja też odrazy polubiłam ten kalendarz, ten kolor mnie zauroczył ;)
UsuńJeżeli masz ochotę to serdecznie zapraszam Cię na rozdanie,w którym do wygrania są kosmetyki maxfactor;)http://zakochanawkolorkach.blogspot.com/2013/12/rozdanierozpocznij-nowy-rok-z-max-factor.html
OdpowiedzUsuńBiały sweterek mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa też wczoraj wybrałam się na zakupy wyprzedażowe i kupiłam kilka ciuszków i kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńW PL te wyprzedaże to nie wyprzedaże, ale ludzie i tak się pchają drzwiami i oknami, bo 5 % przeceny.... szok ! Ja to chciałam kupić sobie w końcu kurtkę i buty na zimę, ale nie dało rady, bo ludziska pchają się i chodzą jak święte krowy....
OdpowiedzUsuńHehe dobrze napisane. Niestety tutaj też czasami wyprzedaże wyglądają jak bitwa na ringu, każdy się pcha na chama byle tylko coś dorwać ;)
UsuńAle w UK obniżka jest faktycznie kusząca, ludzie wynoszą po kilka sztuk telewizorów i potem sprzedają. W PL przeceny są strasznie marne...
UsuńBiały sweterek jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńJak się patrzy na te ceny w UK pod względem tamtejszych zarobków, to są normalnie grosze a u nas...katastrofa. Ja skusilam sie w Reserved na spodnie z 80 na 40 wiec promocja nawet udana ;p
Masz rację człowiek w PL pracuje cały dzień aby sobie kupić porządne spodnie, a tutaj za dniówkę możemy wyjść ze sklepu z całą torbą w miarę porządnych ubrań. smutne to troszkę...
UsuńBardzo fajne zakupy :) biały sweterek z chęcią bym przygarnęła :P
OdpowiedzUsuńjeju jak ja Ci zazdroszczę tej gorącej czekolady! Uwielbiam!
Oj widzę, że więcej jest łasuchów wśród moich czytelników ;))
Usuńgorąca czekolada o smaku pralinek....mniammmm
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie wybrałam na poświąteczne zakupy i w tym roku już tego nie zrobię :) Ale na taką gorącą czekoladę to bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w dzisiejszym poście czekolada jest najpopularniejsza ;)
UsuńW sobote wróciłam do Londynu i zapewne skuszę się na wyprzedaże świąteczne :-) Tutaj jest czyste szaleństwo z tymi wyprzedażami!! :P
OdpowiedzUsuńCzyli były święta w PL? Jak już się obkupisz to pokaż swoje łupy ;)
UsuńJak ja lubię takie leniwe dni :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy! A co do wyprzedaży, to mnie te tłumy ludzi także zrażają do zakupów, ale z drugiej strony fajjie upolować coś w atrakcyjnej cenie :-)
Z przyjemnością dodaję twój blog do obserwacji, aby móc cię częściej odwiedzać :-)
Pozdrawiam!
W takim razie zapraszam częściej ;)
UsuńBardzo fajne zakupy :) najbardziej chyba podobają mi się te lakiery, jeden zestaw a ile ich w środku ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przyjemne nienierobienie ;) Oby takich dni w nowym roku było jak najwięcej :) A na wyprzedażach często można coś trafić fajnego i taniego, ale ja nie za bardzo lubię tłumy,zawsze to mnie trochę zniechęca do buszowania po sklepach, no ale pewnie na coś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa oczywiście wlasnie wrocilam z malych zkupow i o czym zapomnialam? - kalendarz, no przecież! Przypomnialo mi sie , jak spojrzalam na Twoj :)
OdpowiedzUsuńja dziś się wybieram:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zakupy :)
OdpowiedzUsuńTeż ubóstwiam takie leniwe dni ;)
OdpowiedzUsuńja tez zamkupilam juz (niedawno) kalendarz na nowy rok :) pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń