Czerwcowy Glosssybox - Edycja UK
Witajcie!
Czas pędzi jak szalony. Już połowa lipca za nami. Słyszałam, że po fali tropikalnych upałów do Polski zawitało ochłodzenie. Mam nadzieję, że to jednak tylko chwilowe i niebawem znów będziecie mogli się cieszyć piękną pogodą. U nas pogoda dość przyjemna. Rano co prawda lekki chłód, jednak w ciągu dnia mamy tak około 25-26C więc jest dość ciepło. U mnie ten tydzień zapowiada się dość luźno jeśli chodzi o pracę. Będę miała kilka dni wolnego, z czego się niezmiernie cieszę. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i uda mi się wyrwać do parku z książką, czy też w jakiś inny sposób trochę się zrelaksować. A póki co nadrabiam zaległości blogowe i przychodzę do Was z zawartością czerwcowego Glossybox'a. Tak więc wszystkich zainteresowanych kosmetykami zapraszam do dalszego czytania.
Czas pędzi jak szalony. Już połowa lipca za nami. Słyszałam, że po fali tropikalnych upałów do Polski zawitało ochłodzenie. Mam nadzieję, że to jednak tylko chwilowe i niebawem znów będziecie mogli się cieszyć piękną pogodą. U nas pogoda dość przyjemna. Rano co prawda lekki chłód, jednak w ciągu dnia mamy tak około 25-26C więc jest dość ciepło. U mnie ten tydzień zapowiada się dość luźno jeśli chodzi o pracę. Będę miała kilka dni wolnego, z czego się niezmiernie cieszę. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i uda mi się wyrwać do parku z książką, czy też w jakiś inny sposób trochę się zrelaksować. A póki co nadrabiam zaległości blogowe i przychodzę do Was z zawartością czerwcowego Glossybox'a. Tak więc wszystkich zainteresowanych kosmetykami zapraszam do dalszego czytania.
Jakiś czas temu w jednym z pudełeczek znalazłam krem na noc tej firmy. Pamiętam, że bardzo się z niego ucieszyłam. Producent obiecywał wiele, cena powalała z nóg (£98), a dla mnie ten produkt okazała się przeciętnym kosmetykiem który w ogóle mnie nie zachwycił. Do tego cytrynowy zapach, który kojarzył mi się z tanim cytrynowym kremem do rąk, którego kiedyś jako nastolatka używałam. Chyba nie muszę Wam mówić, jak wielce się rozczarowałam. Myślałam, że krem który kosztuje aż tyle, może nie będzie robił cudów na mojej twarzy, ale przynajmniej zobaczę jakieś efekty, a tu nic. Tak więc po tej bazie, cudów raczej także się nie spodziewam. Mimo iż producent obiecuje, że po jej zastosowaniu nasze drobne zmarszczki zostaną wygładzone, skóra zmatowiona, a makijaż przetrwa w nienaruszonym stanie wiele godzin, to jakoś nie chce mi się wierzyć w te jego zapewnienia. Jednak mimo wszystko przetestuje ją i mam nadzieję, że ta baza okaże się lepsza niż ich krem na noc i warta tej ceny, bo kosztuje naprawdę sporo.
Produkt pełnowymiarowy (30ml) o wartości: £85.
Odżywka do włosów tej firmy jakiś czas temu już była w pudełeczku. Tym razem dostałam ją w innej wersji, co mnie cieszy, gdyż ja nie bardzo lubię jak produkty w Glossybox'ie powtarzają się. Odżywka Superfruit (chociaż trzymanie jej 10 minut na włosach, jak sugeruje producent sprawia, że myślę o tym produkcie bardziej jako o masce do włosów) zawiera oleje z makadamii, kokosa, papai czy tez jagód acai, których zadaniem jest nie tylko nawilżenie, ale także odżywienie naszych włosów.
Produkt pełnowymiarowy (50ml) o wartości £2.49
Matowe produkty do ust to coś, co od pewnego czasu bardzo polubiłam. Są to to przeważnie kosmetyki długotrwałe, nie wymagające poprawek,więc jak dla mnie idealne. Pomadka jaka znalazła się w czerwcowym Glossybox'ie jest w kolorze Peachy Nude (jak dla mnie jest to połączenie delikatnej pomarańczy z brudnym różem), który idealnie sprawdzi się w codziennym makijażu. Jest to odcień nierzucający się w oczy, jednak dający naszym ustom delikatnej wyrazistości. Uważam, że jest to odcień który idealnie sprawdzi się u kobiet z jasna karnacją. Pomadkę bardzo łatwo się nakłada, wysycha w ciągu 60 sekund. Na ustach jest wręcz niewyczuwalna, nie powoduje także ich ściągnięcia czy tez wysuszenia.
Produkt pełnowymiarowy o wartości £15.
W ostatnim Glossybox'ie dostałam paletę do konturowania marki Barry M. Niestety kosmetyk nie przypadł mi do gustu, a wszystko to za sprawą kremowej formuły. Jeśli chodzi o róże czy też cienie do powiek to ja raczej wolę produkty w kamieniu. Osobiście, po prostu łatwiej mi się je nakłada. W czerwcowym pudełeczku także znalazła się paleta do konturowania. Tym razem mamy kosmetyk w kamieniu co mi znacznie bardziej odpowiada, no i kolorki są bardziej moje. Paleta (Fair, przeznaczona do jasnej karnacji) składa się z bronzera, rozświetlacza oraz różu. Zestaw tworzy idealne trio, którym bez problemu podkreślimy nasze kości policzkowe, czy też wykonturujemy sobie twarz. Paletka będzie idealna na wyjazdy, pozwoli nam zaoszczędzić miejsca w kosmetyczce, gdyż zamiast trzech osobnych kosmetyków, możemy zabrać jedną paletkę. Dodatkowym plusem jest też spore lusterko które posiada. Ja kosmetyki marki Sleek używam od bardzo dawna, bardzo je lubię i wiem, że i z tej paletki będę zadowolona.
Kosmetyk pełnowymiarowy o wartości: £9.99
Po cienie w kredkach bardzo rzadko sięgam. Jak już Wam wyżej wspominałam, raczej preferuje kosmetyki w kamieniu. Tak więc sama bym sobie raczej nie kupiła tego kosmetyku. Jednak skoro już go dostałam, to myślę, że jakoś go wykorzystam. Nie mam co prawda zamiaru nakładać go na całą powiekę, jednak myślę, że sprawdzi się on idealnie jako rozświetlacz w kąciku oka, a forma kredki jeszcze bardziej ułatwi mi jego aplikację. Cień jest w ślicznym szampańsko-złotym kolorze, więc na lato ten kolor będzie jak znalazł. Jedynym minusem tej kredki jest to, że trzeba ją temperować, za czym ja nie specjalnie przepadam.
Produkt pełnowymiarowy o wartości £12.99
Podsumowując z zawartości jestem zadowolona. Wszystkie kosmetyki idealnie wpasowały się w mój gust i moje preferencje. Myślę, że z większości ich będę bardzo zadowolona. Najbardziej ciekawa jestem tej bazy pod makijaż. Wiecie, od kosmetyku który kosztuje aż 85 wymaga się dużo. Czy okaże się ona perełką czy też totalnym bublem, przekonam się już niebawem. Miejmy jednak nadzieję, że będzie ona znacznie lepsza, niż krem na noc z tej samej firmy. Dam Wam znać jakie będą moje wrażenia.
A Wy co sądzicie o tej zawartości?
Podoba się Wam?
Dobrze, że zawartość Ci odpowiada :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zawartość jak dla mnie jest na plus :)
Usuńkosmetyki Model Co mnie ciekawią :D
OdpowiedzUsuńMiałam kilka już kosmetyków z tej firmy i muszę stwierdzić, że sprawdziły się one u mnie bardzo dobrze :)
UsuńNajważniejsze, że wszystkie kosmetyki Ci odpowiadają. Jest w czym wybierać.
OdpowiedzUsuńTo prawda, w tym miesiącu zawartość pudełka przypadła mi do gustu :)
UsuńZ takiego zestawienia byłabym zadowolona, bardzo podoba mi się zawartość boxa.
OdpowiedzUsuńJa też jestem zadowolona z tej zawartości :)
UsuńPaleta Sleek do konturowania wygląda obiecująco :) Kiedyś subskrybowałam jeden z angielskich pudełek, ale zawartość nie zawsze mi odpowiadała :(
OdpowiedzUsuńPaletka Sleek' a jest świetna :) Ja także nie zawsze jestem zadowolona z zawartości, jednak zwykle nie mogę narzekać :)
UsuńCena bazy pod makijaż odstrasza zwłaszcza, że kremik wypadł tak słabo :( Paletka by mi się z pewnością przydała :)
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję, że baza okaże się lepsza od kremu :)
UsuńKosmetyki wyglądają bardzo fajnie I obiecująco, mam nadzieję że będą Ci służyć :*
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :)
UsuńPomadka ma bardzo fajny kolor:) Fajnie, że jesteś zadowolona mi taka zawartość nie do końca by odpowiadała...
OdpowiedzUsuńPomadka jest naprawdę genialna ;)
UsuńCena tej bazy rzeczywiście powala. Ciekawe jak będzie się sprawdzać. :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem jej ciekawa, mam nadzieję, że okaże się świetna i warta swojej ceny :)
UsuńBardzo fajna zawartość :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńcZ całego boxa ucieszyłabym sie chyba najbardziej z paletki do konturowania Sleeka.
OdpowiedzUsuńPaleta Sleeka jest naprawdę fajna. Kolorki bardzo fajnie dobrana, no i jest poręczna, więc na wyjazdy będzie jak znalazł :)
Usuń