Ulubieńcy Kosmetyczni

Witajcie!!
Dzisiaj będzie trochę kosmetycznie.
Postanowiłam pokazać Wam moich ulubieńców  kosmetycznych i nie tylko ostatnich miesięcy.
Jest to pierwszy post tego typu na moim blogu i mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.


Tak więc zaczynamy:


 Perfumy Stella - Stella McCartney
Jest to jeden  z moich ulubionych zapachów. 
Zakochałam się w nim od pierwszego powąchania.
Perfumy zawierają takie składniki jak: mandarynka, róża, piwonia i ambra. 
Po ich użyciu dostaję bardzo wiele komplementów i wiele osób się pyta, co to za zapach.
Jak zapewne widzicie moja buteleczka jest już prawie pusta :(.
Jednak na pewno niedługo zaopatrzę się w kolejną, gdyż myślę, że ten zapach będzie mi już towarzyszył do końca życia.

Baza pod cienie firmy Gosh.
Jest to pierwsza baza jaką miałam okazję używać. 
Kupiłam ją w ciemno i nie żałuję.
Cienie trzymają się na niej cały dzień.
Nić się nie rozmazuje, nie roluje, oko po 12 godzinach wygląda tak,  jak co dopiero umalowane.
Produkt bardzo wydajny, na pewno kupię ponownie gdyż uważam, że warto.

Kredka do ust - Jelly Pong Pong
 Mimo iż kolor może nie do końca w moim guście, to sama kredka jest genialna.
Bardzo dobrze się rozprowadza, długo się utrzymuje i co najważniejsze nie wysusza ust.
Intensywność koloru można dozować, tak więc nawet  ten nie do końca trafiony kolor (kredkę dostałam w glossybox"ie) polubiłam ;). Szkoda tylko, że kredka występuje w dwóch kolorach, czerwonym i różowym.

Lush - scrub do ust.
W tym produkcie kocham chyba wszystko.
Zapach, konsystencję, smak, wszystko w nim jest u mnie na TAK!
Mogłabym go używać i jeść codziennie :).
Na pewno na stałe zagości w mojej kosmetyczce. 



Maseczka - Rival de Loop
Maseczka zawiera olejek awokado oraz olejek migdałowy. 
Ja stosują ją na noc zamiast kremu. Maseczka bardzo dobrze się wchłania, tak więc nie martwię się, że pobrudzę sobie poduszkę podczas snu. Rano moja skóra jest nie tylko dobrze nawilżona, ale i wygląda promieniście i świeżo.
Mimo, iż producent zaleca ją stosować 1-2 razy w tygodniu, ja czasami używam jej przez 4-5 dni.
Jedyna jej wada to zerowa dostępność w UK ;).

 Dwufazowy płyn do demakijażu oczu - No7
Jest to już moja 3 albo 4 buteleczka.
Bardzo dobrze usuwa makijaż z oczu, bez potrzeby pocierania.
Plus za to, że nie pozostawia tzw. "mgły" na oczach, czy też oleistej powłoki.
Jedyna jego wada to cena -  8.50Ł za 100ml. Uważam że. to zdecydowanie zbyt wygórowana cena.

Lakier do paznokci -Essie
Tutaj chyba komentarz jest zbyteczny.
Zawsze zastanawiałam się czy rzeczywiście te lakiery są tak dobre, jak się o nich mówi.
I muszę z ręką na sercu przyznać, że rzeczywiście są to najlepsze z lakierów jakie kiedykolwiek stosowałam.
Już przymierzam się do zakupu następnego.



Mus do ciała tajski kwiat lotosu planet spa - Avon
Mimo iż kosmetyki z Avonu pozostawiają wiele do życzenia, to uważam, że parę perełek godnych uwagi w swojej ofercie mają. Należy do nich zapewne ten mus do ciała.
Świetna konsystencja która bardzo szybko wnika w skórę, pozostawiając ją na długo nawilżoną i miękką.
Idealny na lato kiedy to ostatnie co chcemy, to klejące się ciało po zastosowaniu balsamu. 
Na pewno będzie  to mój faworyt wśród balsamów na lenie miesiące.

Herbata - Loyd
Herbatę zieloną uwielbiam pod każdą postacią.
W tym połączeniu tak się rozsmakowałam, że piję ją kilka razy dziennie.
Jest to połączenie zielonej i białej herbaty o smaku aloesu.
Uwielbiam ją! 

Mam nadzieję, że temat posta Wam się spodobał.
A wy znacie któryś z tych produktów?
Jeśli tak to czekam na Wasze opinie na ich temat.
Pozdrawiam 




Komentarze

  1. Muszę wypróbować perfumy Stella .Może i mi podpasują?
    Mus do ciała też wygląda zachęcająco.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tych produktów, ale kredka do ust - Jelly Pong Pong wygląda świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spadasz mi dosłownie z nieba :D mam tyle kuponów z boots'a które muszę wykorzystać do 19 maja i teraz dzięki Tobie, wiem na co przeznaczę co najmniej dwa z nich :D A powiedz mi, polecasz coś jeszcze z No7? bo szczerze powiedziawszy, jeszcze nie miałam z tą firmą nic do czynienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam też tonie z No7 soft&soothed (różowy) i bardzo dobrze się u mnie sprawdzą.
      Posiadam także jedne pojedyncze cienie i także nie narzekam. Daj znać co kupiłaś i jak u Ciebie te produkty się sprawdziły.

      Usuń
  4. teraz już nie mam wyjścia, ja po prostu muszę kupić jakiś Essie i się przekonać na własnych paznokciach że są takie wspaniałe :D

    OdpowiedzUsuń
  5. też lubię kosmetyki z planet spa:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna trawka, na której leżą produkty:P Czy ta herbata jest dostępna w UK?:P Bo kocham zieloną, nie pije żadnej innej a tą bym skosztowała. W sumie muszę do Morrisona jutro podskoczyć więc sprawdzę, ale chyba nie widziałam z Loyda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbatę kupiłam w sklepie savers kosztowała 0.79£ naprawdę polecam :-)

      Usuń
  7. Tak, zielona herbata to cudo! Uwielbiam ją pod każdą postacią. Polecam Ci także czerwoną! :)

    Dziękuje bardzo za Twój komentarz i chciałabym jeszcze dodać, że pojawiła się kolejna kartka z pamiętnika --> kindofeveryday.blogspot.com Mam nadzieje, że odniesiesz się do niej tak jak poprzednio a co za tym idzie wyrazisz swoją opinię. Z góry dziękuje. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam kredkę do ust jelly pong pong, jednak u mnie w ulubieńcach nie wylądowała... jakoś nie specjalnie na mnie wygląda ;-)
    Scrub z Lusha - mmmmm pyszności :-) Bardzo podobają mi się zdjęcia na zielonej trawce :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka rzeczy podchwycę. Lakier i perfumy na czele.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mus do ciała - tajski kwiat lotosu planet spa - Avon brzmi bardzo dobrze i chyba wypróbuję bo przyznaje, że musów do ciała nigdy nie używałam ;) a lakiery Essie są bardzo dobre ale niestety też drogie hmmm coś kosztem czegoś.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nowości Kosmetyczne No7

Blog Roku 2013

Zaskakujące Fakty o Wielkiej Brytanii Cz. I