Zniżkowe Zakupy

Witajcie!!

No i mamy upragniony weekend.

Pogoda u mnie typowo wiosenna, niedawno powiało śniegiem a dzisiaj słońce w pełnej krasie ;)

Tak to już jest z tą angielską pogodą :)

Dzisiaj będzie trochę o zakupach. 

Nie były planowane ale tak już chyba zawsze z nimi jest ;)

Ostatnio robiąc w Boots'ie ( drogeria) zakupy dostałam  kupony zniżkowe.

 

 

Kupony upoważniały do zakupu produktów No7, które są dostepne tylko w tej drogerii.

Szkoda mi było ich nie wykorzystać, tak więc moja półka w łazience pozyskała kilka nowych produktów.

 

Ponieważ posiadałam dwa kupony, mogłam sobie wybrać:

dwa produkty do pielęgnacji twarzy oraz dwa produkty do makijażu.

 

Mój wybór padł na:

- delikatny tonik hipoalergiczny (z zniżką 5£ zapłaciłam za niego  3£)

- dwufazowy płyn do demakijażu oczu (ze zniżką 5£ zapłaciłam za niego 3.5£)

 

 

Płyn do demakijażu już dwa razy stosowałam i jak na razie jestem z niego bardzo zadowolona.

Wystarczy dołożyć nasączony wacik do oka i już po kilku sekundach makijaż schodzi beż potrzeby tarcia oka.

Jeśli tak dalej będzie się spisywał to myślę, że się bardzo polubimy ;)

 

 Z produktów do makijażu wybrałam sobie:

- Cień do powiek (z zniżką 3£ zapłaciłam za niego 4£)

- korektor w sztyfcie (z zniżką 3£ zapłaciłam za niego też 4£)

Korektor też już pierwsze testy przeszedł. Mimo łatwej aplikacji niestety zauważyłam, że pod oczy się nie nadaje, gdyż trochę wysusza skórę. Jednak nie kupowałam go tylko z myślą o maskowaniu cieni pod oczami, tak więc rozczarowana nim nie jestem.

Myślę, że kupony  jak najbardziej opłacało się wykorzystać, zawsze to jakaś oszczędność.

Wczoraj odwiedziłam jeszcze polski sklep i co kupiłam...

 

 

 Tak więc moja kolekcja herbat powiększyła się o kolejne trzy smaki.

O pozostałych pisałam w tym poście klik

Naprawdę uwielbiam ich smak.

Teraz jeszcze jedna sprawa o której chcę Wam powiedzieć.

Wczoraj jedna z moich stałych czytelniczek Karolina zwróciła mi uwagę ( nie złośliwie tylko ze zwykłej sympatii i życzliwości), że je komentarze zniknęły pod kilkoma moimi postami.

Bardzo miło z jej strony, że dała mi o tym znać, a nie pomyślała, że może je usunęłam. 

Sprawdziłam i niestety sama nie wiedząc czemu, komentarze rzeczywiście zniknęły. 

Wiem, że na pewno tam były wcześniej, gdyż systematycznie czytam wiadomości od Was.

Sprawdziłam też mój pulpit nawigacyjny i niestety w komentarzach też nie było tych wiadomości.

Sama nie wiem jak to się  mogło stać, mam nadzieję, że był to tylko odosobniony przypadek. 

Jeśli jednak któraś z Was zauważy podobną sytuację, to bardzo proszę aby dała mi znać. 

Wtedy zagłębię się bardziej w temat i poszukam przyczyny, a póki co, dziękuję bardzo Karolinie za to, że dała mi znać, że taka sytuacja miała miejsce.

 

Życzę Wam Kochani miłego weekendu.

Pozdrawiam :)