Burzliwy Poranek
Hejka!!
Dzień zaczął się u mnie burzliwie. Pobudka była iście wystrzałowa w postaci mojego Narzeczonego który wyskoczył rano z łóżka z okrzykiem na ustach " o matko zaspałem".
O moim dalszym spaniu nie było już mowy oczywiście. Po jego wyjściu do pracy ( czyli 3 no może 5 minut później od jego wyskoku z łóżka) kiedy w domu zapanował już błogi spokój postanowiłam wraz z kotem przedłużyć sobie ten poranek i poczytać książkę w łóżku. Trzeba się w końcu jakoś zrelaksować po takiej traumatycznej pobudce ;))
Wczorajszy ból głowy na szczęście już mnie opuścił.
I dobrze, kolejny dzień z tym paskudztwem to byłoby dla mnie za wiele.
Planów takowych na dzisiaj nie mam. Na pewno muszę trochę ogarnąć mieszkanie. Wczorajsza niedyspozycja utrudniła mi ten co sobotni rytuał :)
Tak więc teraz pora na małą kawusię plus małe co nieco i do pracy.
Ostatnio będąc w sklepie skusiłam się na kawę zbożową z błonnikiem.
Pamiętam jak moja babcia zawsze rano sobie taką kawę parzył.
Takie moje małe wspomnienie z dzieciństwa ;)
PS. Mój narzeczony właśnie przed chwilą zadzwonił i stwierdził, że to chyba nasz kot wyłączył mu rano budzik. To prawda, że nasze kochane zwierzę potrafi czasami uruchomić radio, poprzez stawanie łapakami na nim, ale żeby wyłączyć budzik na touch screenie ?? Ech to męskie tłumaczenie...
Popołudniu jeszcze Was odwiedzę :)
Buziaki
miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńTak tak :) to moja siostra :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńŚwietny żabkowy kubek i miseczka :)
Kawa zbożowa z mlekiem też jest moim wspomnieniem z dzieciństwa - najlepszą robiła właśnie babcia:)
OdpowiedzUsuńDobra ta Inka z błonnikiem?? Miałam ją sobie kupić ale zawsze jakoś coś innego brałam :P
OdpowiedzUsuńDodaje bloga do obserwowanych! :*
Pozdrawiam.
kawa zbożowa,mmm!
OdpowiedzUsuńZawsze piję ją u babci :D
haha zaspać do pracy bezcenne ;D ja mam wtedy taki ogień, że robie pięć rzeczy na raz! to prawda Inka to smak dzieciństwa ;) piłaś karmelową? jeśli nie to koniecznie musisz spróbować jestem na prawdę pyszna delikatna z lekkim posmakiem karmelu;) po burzliwym poranku pozostaje życzy spokojnej reszty dnia ;) ;*
OdpowiedzUsuńNie piłam, nawet nie wiedziałam że taka jest jak tylko spotkam to na pewno kupię ;)
UsuńKażde tłumaczenie jest dobre ;) Udanej niedzieli.
OdpowiedzUsuńa ja proponuję ci zwykła kawę inkę bez dodatków, a to dlatego że ta zwykła jest najlepsza i najzdrowsza, w tych z magnezem i błonnikiem skład już nie jest taki fajny :) ale Inkę też uwielbiam piję każdego ranka z duża ilościa mleka :) mniam
OdpowiedzUsuńa gdzie pracujesz?
OdpowiedzUsuńTo zdanie dotyczące pracy odnosiło się do tego że mam się zebrać do prac domowych ;) Zwykle robię to w sobotę ale że głowa mnie tak bolała to sobie odpuściłam sprzątanie. Dzisiaj już się ze wszystkim uporałam i spędzam dzionek w domu ;)
UsuńBardzo lubię Inkę, aczkolwiek piję ją rzadko, tej z błonnikiem nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNiezła pobudka :)
Udanej niedzieli :)
Zdolny kot musi być więc :) Kawa. Uwielbiam, niestety chyba ona jest przyczyną moich problemów z cerą, więc ja nie mogę się po delektować ;c
OdpowiedzUsuńchyba koty aż tak zdolne nie są :P na swoich nie sprawdzę, mój ekran telefonu niech lepiej odpoczywa xD
OdpowiedzUsuńPatrząc na zdjęcie... nabrałam ochoty na Bounty! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kawę Inkę! jeden z moich ulubionych napojów, ale w Anglii się jeszcze z nim w sklepie nie spotkałam. I zadowalam się angielską herbatą :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHeh najlepiej na kogoś zrzucić, a że kotek nic na to nie powie, to wygodnie zrzucić na niego.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kawę inkę, czy ta z błonnikiem smakuje jakoś inaczej? Widziałam w sklepie i tak mnie właśnie to zastanowiło.
Świetny kubeczek :)